dzień porządkowy
Z prac wewnątrz domu nie działo się nic, czekamy na drzwi i pewnie znowu będzie "chwila" przerwy ponieważ musimy się usmiechnąć do banku o wypłatę kolejnej transzy....jak dla mnie najbardziej zniechęcający etap budowy...
tymczasem w ten piękny październikowy dzień małżonek zabrał się za porządkowanie terenu przed domem pod wykop szamba, które miało być we wtorek ale nie będzie bo zepsuła się koparka a ja na pewno nie wykopię dołu na 2,5m..następny termin to 4 listopad,oby nie spadł śnieg i nie przyszedł arktyczny mróz
zrobiliśmy też małe zakupy z naszym małym pomocnikiem
-taśma ostrzegawcza
-młotek gumowy (nie wiem po co ale napewno się przyda)
-taker
dzień można uznać za bardzo udany:)